ZAWSZE NA WAKACJACH

Z poprzednich odcinków wiesz już od czego zacząć przygotowania do wyjazdu i jak zorganizować sobie budżet żeby nie zbankrutować miesiąc po przybyciu do Barcelony. Dzisiaj zajmiemy się kwestiami formalnymi i szukaniem pracy na terenie Hiszpanii. Sam proces będzie zresztą podobny niezależnie od tego, jaki kraj wybierzesz.

Jak szukać pracy?

Podstawowym problemem jest oczywiście praca. Jeżeli pracujesz zdalnie, albo masz swój biznes online tak jak my, to oczywiście ten akapit Cię nie dotyczy. W innym wypadku

kilka tygodni przed wyjazdem warto zacząć rozsyłać CV

W Hiszpanii ich analizowanie trwa wyjątkowo długo i zdarza się, że ktoś z firmy zadzwoni do Ciebie dopiero po kilku miesiącach. Tak więc nie przejmuj się jeśli na początku nie będzie żadnego odzewu. Pamiętaj, tylko żeby w CV był jakiś lokalny numer kontaktowy, HR-y rzadko dzwonią do ludzi, którzy dopiero myślą nad przeprowadzką do ich kraju. Warto załatwić sobie hiszpańską kartę SIM i wsadzić ją w telefon, który będziesz mieć zawsze przy sobie. Jeżeli uda Ci się ustawić sobie jakieś rozmowy o pracę jeszcze przed wyjazdem to znacznie zwiększy Twoje szanse na przetrwanie 😉

Pracy możesz szukać np. tutaj> https://www.infojobs.net/

W jakim języku powinno być CV?

Najlepiej po hiszpańsku. Chyba, że szukasz pracy w międzynarodowej korporacji albo w firmie, gdzie mówi się po angielsku to wtedy ten język będzie również akceptowany. W Barcelonie być może bardziej sprawdziłoby się nawet CV po katalońsku, ale kto zna ten język? Poza tym wbrew obiegowej opinii kataloński nie jest tu w ogóle potrzebny.

Wszyscy Katalończycy mówią biegle po hiszpańsku i doceniają kiedy starasz się rozmawiać w tym języku. Tym bardziej, że po angielsku mówią słabo.

A propos angielskiego – CV po hiszpańsku będzie atutem dla działów HR, którym nie chce się często czytać życiorysów w innym języku. Zdarza się też często, że nawet w tak strategicznym dziale pracują osoby, które zwyczajnie angielskiego nie znają. Natomiast jeżeli szukasz pracy jako programista albo pracownik call center obsługujący Polaków to hiszpański nie jest konieczny. Moim zdaniem ważne jest też, czy faktycznie ten język znasz. Jeżeli nie, to potencjalny pracodawca może uznać, że marnujesz jego czas i nie zaprosić Cię w ogóle na rozmowę. Jak ze wszystkim w życiu także i tutaj potrzebujesz trochę szczęścia. No i dobrego CV, bo konkurencja na hiszpańskim rynku pracy jest spora. A propos tego tematu…

Czy łatwo jest znaleźć pracę w Hiszpanii?

Niestety nie. Bezrobocie jest tu duże, szczególnie wśród młodych ludzi. Na każde miejsce, które się pojawia pracodawca ma co najmniej kilkanaście lub kilkadziesiąt chętnych. Twoje szanse na bycie zatrudnionym zależą od siły Twojego CV i zaprezentowania się na rozmowie kwalifikacyjnej. Ostatnio czytałem jednak, że paradoksalnie w Hiszpanii brakuje wykwalifikowanych pracowników, którzy nie są „produkowani” przez lokalne uniwersytety, więc głowa do góry!  Oczywiście sprawy mają się lepiej w dużych miastach. Barcelona, czy przede wszystkim Madryt będą dają najwięcej możliwości zawodowych.

Co muszę zrobić przed wyjazdem?

Warto załatwić wszystkie papierki, które mogą być Ci potrzebne na miejscu. Jakie to konkretnie sprawy to już bardzo indywidualna kwestia i nie będę jej tutaj opisywał dłużej ale na pewno:

– jeżeli masz psa lub kota to musisz załatwić mu wszystkie aktualne szczepienia (tym bardziej, że za granicą są one zazwyczaj sporo droższe) oraz paszport.

ubezpieczenie medyczne: to jest super ważna sprawa. Jeżeli posiadasz prawo do tzw. „medicala” w Polsce to wyrób sobie kartę EKUZ. Uprawnia ona do otrzymania pomocy medycznej w ważnych przypadkach zagrażających zdrowiu na terenie Unii Europejskiej. Bardzo często udając się do lekarza nie będziesz musiał/a w ogóle za wizytę płacić, wystarczy pokazać aktualną kartę EKUZ i tyle. W przypadku bardziej skomplikowanych problemów wymagających pobytu w szpitalu na przykład istnieje ryzyko, że trzeba będzie zapłacić z własnej kieszeni i starać się o zwrot pieniędzy już w kraju. Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronie: https://www.ekuz.nfz.gov.pl/. Ważna informacja: karta EKUZ jest wyrabiana na kilka miesięcy, oczywiście jak to w Polsce nigdy do końca nie wiesz, na jak długo. Kiedy my wyjeżdżaliśmy w zeszłym roku Marta dostała swoją na trzy miesiące, a ja tylko na miesiąc. Maksymalnie jest to pół roku. Do tego czasu pewnie będziesz już mieć prawo do starania się o prawo do opieki medycznej w kraju, który sobie wybierzesz.

wynajem pierwszego, tymczasowego mieszkania! Wiadomo, że fajnie mieć kogoś, u kogo można zatrzymać się na tydzień lub dwa zanim samemu nie znajdziesz docelowego mieszkania albo pokoju, ale nie każdy ma taką możliwość. My na przykład nie mieliśmy przyjeżdżając do Barcelony. Teoretycznie możesz wynająć coś z góry na długi termin na odległość i załatwić wszystkie sprawy z tym związane przez telefon/internet ALE nie polecamy tego rozwiązania z dwóch przyczyn: łatwo stać się ofiarą oszustwa, których pełno na różnych stronach i forach internetowych poświęconych wynajmowaniu mieszkań, a po drugie trzeba obejrzeć mieszkanie przed podpisaniem kontraktu na długi termin. Jeżeli to ma być Twoje miejsce przez co najmniej kilka miesięcy to nie warto kupować kota w worku. Dlatego też najlepszym rozwiązaniem jest wynajęcie apartamentu turystycznego na tydzień/dwa i szukanie mieszkania na miejscu już po przyjeździe.

– ostatnią rzeczą, którą teoretycznie musisz zrobić przed wyjazdem jest zgłoszenie swojego wyjazdu w lokalnym urzędzie miasta. Ale nie znam nikogo, kto by to faktycznie robił 🙂

To już ostatni odcinek naszego cyklu „Przeprowadzka do Barcelony”, czyli poradnika dla emigrantów. Jak widzisz, nie jest to łatwa sprawa, ale jak najbardziej możliwa do zrealizowania przy dobrym planie i odrobinie szczęścia.

Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to nawet wyjeżdżając zupełnie w ciemno bez dużych pieniędzy jak my kilka lat temu możesz ułożyć sobie życie na nowo i znaleźć dobrą pracę lub odkryć w sobie nowe talenty o których istnieniu nawet nie zdawałeś/aś sobie sprawy 😉 . A przede wszystkim poznasz nowy kraj, spotkasz niesamowitych ludzi i przeżyjesz historie, po których wspomnienia zostaną z Tobą na zawsze. A to coś, co czego nie da się przeliczyć na pieniądze…

ZOBACZ TEŻ

W Barcelonie mieszka od 2015 r. Barça bloger na 9CAMPNOU, przewodnik po mieście, stały bywalec Camp Nou i założyciel oficjalnego fan clubu FC Barcelony „Penya Blaugrana de Lodz”

ZOSTAW KOMENTARZ

Wpisz swój komentarz
Wpisz swoje imię